Cover von Futbol najlepszy na wszystko

Futbol najlepszy na wszystko

Pigulki z apteki kibica

Autor: Georg Magirius
112 Seiten Seiten. Edycja Świętego Pawła
broschiert
ISBN: 978-83-7424-907-2 ·

Das Buch ist die polnische Übersetzung des Buchs „Die Fußball-Apotheke“.

Kurzbeschreibung

Czy głębokie, duchowe słowa pasują do świata futbolu Według Georga Magiriusa te dwa aspekty całkowicie się uzupełniają. Religii i sportu nie można uważać za dwa odrębne, obce sobie światy. I jedno, i drugie może wskazywać na siłę tego, co święte, i może mieć moc uzdrawiania. Dlatego ze względu na tę książkę jej autor wskoczył w fartuch pobożnego aptekarza, który wydaje pigułki futbolu. W lekki, pogodny sposób, za którym kryją się jednak poważne treści, opowiada o sile gry w piłkę nożną i religijnego zaangażowania.

Leseprobe

4. DIAGNOZA: Trema

POBOŻNY APTEKARZ RADZI: Zwracaj uwagę na minuty. Kto jako kibic trzyma się ustalonego przebiegu wydarzeń, może czuć się pewnie i powiedzieć: „Rozważam Twoje nakazy, które gorąco ukochałem” (Ps 119, 47).

Niektórzy klienci mojej apteki wyliczają wiele schorzeń jednocześnie, na przykład: przyspieszone bicie serca, wzmożoną potliwość, nudności i duszności – i to wszystko na raz! Tak objawia się trema. Prawie każdy to zna: gdy zbliża się ważny moment, najchętniej byś uciekł, boisz się, nie chcesz wyjść na scenę, wejść do sali egzaminacyjnej i zaczynasz trząść się ze strachu.

Ostatnie badania skupiły się na tym, czy te objawy można obiektywnie uzasadnić medycznie. Ale tym, którzy się na nie uskarżają, najlepsze uzasadnienie nic nie da. Ja najchętniej wysyłam ich na stadion. „Nie musisz wbiegać na murawę!” – uspokajam od razu, gdy w oczach potrzebującego pomocy zauważam cień zaniepokojenia. „I bez tego będziesz blisko centrum wydarzeń”. Pomocne mogą tu być ostatnie minuty przed meczem, ponieważ można je przenieść na inne płaszczyzny życia. Przebieg wydarzeń jest zawsze taki sam – i to jest uspokajająca zasada. Zawodnicy i kibice przypuszczalnie poddają się temu porządkowi dlatego, że wraz z gwizdkiem rozpoczynającym mecz zaczyna się to, co nieprzewidywalne – genialne akcje, złe podania, rozczarowanie, radość, gorączkowy pośpiech, nuda i ekstaza, krótko rzecz ujmując – życie streszczone w niecałych dwu godzinach.

Ścisły porządek przed meczem zaczyna się następująco: Bramkarz wchodzi na boisko, macha do kibiców, kibice odpowiadają klaskaniem i okrzykami – za każdym razem to samo. Potem wchodzą kolejni zawodnicy. Rozciągają mięśnie, zaczynają zabawę z piłką. Potem pałeczkę przejmuje drugi trener i każe zawodnikom zacząć trucht. Albo kapitan drużyny prowadzi rozgrzewkę na murawie. Nie sprawia to wrażenia bezładnego działania – widać estetykę porządku, którą poza tym można zaobserwować tylko u tancerzy. Wyczuwalne jest napięcie, ale energia się jeszcze całkowicie nie uwalnia. Rozgrzewają się też bramkarze.

Gdy łapią piłkę, wyglądają, jakby tańczyli na boisku. Potem wszyscy zawodnicy wracają do szatni i zaczyna się część dla kibiców. Przypomina ona zaklinanie, ponieważ jednocześnie chodzi o zwycięstwo jednych i porażkę drugich. Kibice powoli wchodzą w rytm. Zawodnicy są przedstawiani, na zmianę rozlegają się ich nazwiska z megafonu i okrzyki kibiców. Potem śpiewane są hymny klubów, kibice machają chorągiewkami i już zaczyna się mecz! Drużyny wchodzą na murawę, biegną do środka, a obok nich biegną dzieci. Wszyscy machają w kierunku trybun. Udało się! Widzowie są na miejscach, trema stała się znośna. Dzięki tym zasadom ostatnie minuty przed gwizdkiem rozpoczynającym mecz kibice spędzili w radosnym oczekiwaniu. Mogą teraz wyznać: „Rozważam Twoje nakazy, które gorąco ukochałem” (Ps 119, 47).